Wstępnie front ma sięgnąć terenu województwa już w piątkowy poranek, 21 listopada. Choć początkowo spodziewane są opady deszczu, bardzo szybko przejdą one w intensywny śnieg.
Zacznie się w piątek
Kluczowym problemem będzie utrzymujący się napływ chłodu, przez który temperatury będą oscylować w okolicach zera lub nieznacznie powyżej. Sprawi to, że spadający śnieg będzie wyjątkowo lepki i ciężki.
W połączeniu z dużą intensywnością zjawiska przewiduje się znaczący spadek widzialności oraz szybkie pojawienie się pokrywy śnieżnej rzędu 5–10 cm. Z uwagi na ciągły charakter opadów warstwa śniegu może rosnąć znacznie szybciej niż wynikałoby to ze standardowych prognoz.
Największe obawy budzi fakt, że przewidywana blokada wyżowa może sprawić, iż front z intensywnym śniegiem osiągnie status prawie stacjonarnego. Oznacza to ryzyko opadów trwających wiele godzin bez dłuższych przerw.
Sobota i niedziela z intensywnymi opadami śniegu
W sobotę, 22 listopada, Podkarpacie czeka kolejna porcja świeżego śniegu, co oznacza dalszy przyrost pokrywy śnieżnej. Trend ten może utrzymać się również w niedzielę, kiedy to dotrze następna dawka opadów ze zblokowanego frontu.
- Wielkoskalowe opady śniegu o takiej intensywności spowodować mogą dosłownie paraliż zarówno na drogach, jak i chodnikach. Lepki śnieg może łamać gałęzie drzew oraz zrywać linie energetyczne - ostrzega meteorolog Jarosław Turała, prowadzący bloga „Sorry. Taki mamy klimat" czyli pogoda pod oknem Jarosława Turały.
Taka skala i intensywność zjawisk atmosferycznych niosą za sobą poważne konsekwencje, które mogą dosłownie sparaliżować Podkarpacie. Warunki na drogach, a także na chodnikach, staną się ekstremalnie trudne, co grozi chaosem komunikacyjnym.
Mieszkańcy regionu, a zwłaszcza służby odpowiedzialne za usuwanie śniegu z dróg i chodników, powinni przygotować się na trudne warunki pogodowe.





Napisz komentarz
Komentarze