Decyzja parlamentu otwiera prokuraturze drogę do postawienia formalnych zarzutów politykowi, który przez osiem lat kierował resortem sprawiedliwości i prokuraturą.
Wielość zarzutów i zielone światło Sejmu
Podczas posiedzenia Sejm rozpatrywał wielopunktowy wniosek prokuratury, skrupulatnie głosując nad każdym z zarzutów. Wszystkie kluczowe punkty wniosku uzyskały akceptację izby.
Najpoważniejszy zarzut, który stanowił punkt pierwszy wniosku, dotyczy stworzenia i dowodzenia zorganizowaną grupą przestępczą. Według prokuratora Piotra Woźniaka, szefa zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, Zbigniew Ziobro miał nadużywać swojego stanowiska dla celów przestępczych.
Posłowie zgodzili się również na pociągnięcie Ziobry do odpowiedzialności karnej za szereg działań związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Punkty 2-9 wniosku, które również uzyskały aprobatę Sejmu, obejmują:
- Wydawanie nielegalnych poleceń dotyczących przyznawania dotacji.
- Ingerowanie w konkursy na przyznanie środków z funduszu.
Pegasus, konflikt interesów i finanse
Uchylenie immunitetu dotyczy także innych, szeroko komentowanych spraw, które miały miejsce podczas jego urzędowania. Sejm wyraził zgodę na ściganie byłego ministra m.in. za:
- Zakup systemu Pegasus: Wydanie polecenia przekazania 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości do Centralnego Biura Antykorupcyjnego na zakup oprogramowania szpiegującego.
- Konflikt interesów: Zarzut braku reakcji na oczywisty konflikt interesów Marcina Romanowskiego, który jako dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości miał jednocześnie nadzorować dotacje i być ich beneficjentem.
- Nieuprawnione decyzje: Dopuszczenie do wydawania decyzji przez osobę nieposiadającą do tego uprawnień.
- Remont w Prokuraturze: Przeznaczenie 14 mln zł, również pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości, na remont Prokuratury Krajowej.
Kontekst prawny i reakcja polityka
Głosowanie w Sejmie było niezbędne z uwagi na ochronę, jaką zapewnia posłom art. 105 Konstytucji. Zgodnie z nim, poseł nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani zatrzymany czy aresztowany bez zgody Sejmu. Czwartkowa decyzja znosi tę ochronę.
Sam zainteresowany, Zbigniew Ziobro, nie był obecny na sali plenarnej. Jak wynika z doniesień medialnych i jego własnych wypowiedzi, od kilku dni przebywa on w Budapeszcie. Były minister twierdzi, że jego nieobecność w kraju jest podyktowana obawami o "prowokację" szykowaną przez obecne władze.
"Miałem wykupiony bilet i miałem wracać do Polski. Natomiast uzyskałem informację, że w sposób przestępczy ma być zorganizowana kolejna prowokacja związana z zatrzymaniem mnie, rzekomo pod pretekstem jakiegoś działania na gorącym uczynku, czy zaraz po, w oparciu o jakieś fałszywe zeznania" – mówił Ziobro w czwartek podczas konferencji prasowej przed polskimi, prawicowymi mediami.
Decyzja Sejmu o uchyleniu immunitetu i zgodzie na aresztowanie nie jest oczywiście przesądzeniem o winie, lecz stanowi kluczowy krok proceduralny. Rozpoczyna on formalną batalię prawną, która bez wątpienia będzie jednym z najuważniej obserwowanych procesów w najnowszej historii Polski.





Napisz komentarz
Komentarze