Męczeńska śmierć i dowody na postrzał
Podczas oględzin weterynarze stwierdzili, że młody niedźwiedź miał przestrzelone obie łopatki. Według lekarza weterynarii Wojciecha Wójcika, którego przywołuje portal Halo Gorlice, na ranach rozwinęła się już muszyca, co jednoznacznie wskazuje na to, że zwierzę umierało w ogromnym cierpieniu przez co najmniej kilka dni.
Lekarz Wójcik, prezes Fundacji Dziki Projekt, nie ma wątpliwości, że do śmierci przyczynił się człowiek. "Znaleźliśmy ranę wlotową i wylotową po pocisku z broni palnej. Zdjęcia rentgenowskie potwierdziły obecność opiłków metalu, co jednoznacznie wskazuje na postrzał" – poinformował w rozmowie z Halo Gorlice. Obrażenia i powikłania doprowadziły do powolnej i bolesnej śmierci zwierzęcia. W oględzinach uczestniczyła również dr n. wet. Marta Gałązka, specjalistka z tej samej fundacji.
Dochodzenie i konsekwencje prawne
Sprawa została natychmiast zgłoszona do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz policji. Dochodzenie prowadzi Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach, choć z uwagi na miejsce zdarzenia, sprawa może zostać przekazana funkcjonariuszom z Krosna. Ciało niedźwiedzia zabezpieczono do dalszych badań i sekcji, które mają pomóc w ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzeń. Śledczy będą dążyć do ustalenia sprawcy tego brutalnego aktu.
Niedźwiedź brunatny jest gatunkiem objętym w Polsce ścisłą ochroną gatunkową od 1952 roku. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, zabicie, okaleczenie lub uszkodzenie chronionego gatunku jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Napisz komentarz
Komentarze