Monika Bardian, założycielka butiku z bielizną Paryżanka w Rzeszowie, od ponad dziesięciu lat z pasją i miłością do kobiet dzieli się wiedzą i umiejętnościami z zakresu brafittingu – profesjonalnego i właściwego wyboru bielizny. Ma wykształcenie medyczne, z zamiłowania do mody jest autorką i inicjatorką pokazu bielizny. O biustach, biuścikach wie dosłownie wszystko!

Czy braffiterki przypominają, edukują o samobadaniu piersi?
Tak! Rokrocznie organizowana jest kampania społeczna, właśnie w październiku, przez firmę Panache: Dotykam – wygrywam! W ramach tej akcji panie mogą oddać swoje stare i zużyte biustonosze, dostając w zamian rabat na nowy. Okazuje się jednak, że skala zachorowań jest duża i to wśród coraz młodszych kobiet. Namawiam do zaprzyjaźnienia się ze swoim biustem! Bardzo mnie cieszy, że młode kobiety – uczennice, studentki, są coraz bardziej świadome i szukają profesjonalnego potraktowania swoich piersi. Dostrzegają różnicę, kiedy założą poprawnie dobrany biustonosz.
Kiedy spotyka Pani kobiety z bliznami w obrębie piersi, jak one się czują?
Wszystko jest kwestią kondycji emocjonalnej, psychicznej i akceptacji swojego ciała. Obserwuję na przykład podejście do operacji plastycznych – rekonstrukcji piersi na zasadzie powiększenia lub zmniejszenia biustu. Założenia tych operacji są różne, natomiast zdarzają się takie panie, które będąc już po zabiegu nadal nie akceptują swoich piersi. Problem więc, najczęściej, tkwi głębiej.
Ma Pani przymierzalnie, co jest oczywistością. Jednak Pani zadaniem jest umiejętne „wkroczenie” do niej i …? No właśnie, co dzieje się w przymierzalni u brafitterki?
Widywałam piersi poparzone, piersi poprzecinane, z różnymi zmianami skórnymi i deformacjami. Kiedy w tej przymierzalni okaże się kobiecie dużo zrozumienia i wsparcia, pokaże się, że akceptuje się ją taką jaka jest i sama nie mam problemu z dotykiem piersi, to kobiety zaczynają się otwierać. Zawód brafitterki jest bardzo trudny – trzeba przejawiać wiele cech czysto ludzkich a przy tym zachować pełen profesjonalizm. Czasami jestem jak psycholog, a czasami, jak najlepsza kumpela. Dobrze jest być ciepłym i empatycznym człowiekiem, tak w ogóle. Spotykają mnie bardzo ciepłe reakcje klientek, kiedy po doborze biustonosza mnie zwyczajnie przytulają. Wychodzą ode mnie w skowronkach i same nie dowierzają, że z pozoru zwykły stanik może sprawić wielkie „wow”!
Kwestia pokazania mi piersi i obcowania z intymnością jest bardzo indywidualna. Są panie, dla których moje wejście do przymierzalni nie stanowi problemu, a są takie, które się krępują. Staram się tak pracować w przymierzalni, żeby poczucia bezpieczeństwa i intymności nie zaburzać. Bardzo tego pilnuję! Tej klasy w podejściu do profesjonalnego doboru bielizny. Nigdy nie przekroczyłabym pewnych granic. To jest bardzo ważne.
U mnie jest trochę tak, jak u lekarza, bo jednak kobieta musi się mi pokazać. Stwarzam więc taki nastrój i atmosferę, by poczucie skrępowania zminimalizować niemal do zera. Nie wyobrażam sobie bycia chłodną czy podchodzić do klientki czysto technicznie. Każda z nas jest inna i nigdy nie wiemy, z jakim bagażem zmaga się pani, która do mnie przychodzi.
Ta przymierzalnia to coś więcej jak lustro i kotara. Jest trochę konfesjonałem, miejscem, w którym te nasze kompleksy, lęki, napięcie puszczają?
Ta praca cały czas uczy mnie pokory! Ważenie słów i komunikacja z klientką są kluczowe i niezwykle ważne.
Sama kiedyś korzystałam z usług brafitterki i byłam zszokowana, że osoba, która zajmuje się doborem biustonosza boi się dotknąć mojego ciała. Wyczułam to, że ona nie do końca rozumie ciało, więc nie chciała dotykać ani pomóc. To było bardzo automatyczne – podała stanik i tyle.
Oczywiście ten dotyk piersi klientki musi być umiejętny! Karygodne jest ocenianie wyglądu, my w zasadzie nie oglądamy piersi, żeby sobie tylko popatrzeć. Moim zadaniem jest wskazanie, dlaczego dana bielizna jest okej, a inna nie.
Kobietom z dużym biustem, wbrew pozorom, wcale nie jest łatwiej. Czy jeśli one noszą zbyt małe biustonosze, to jest to zagrożenie pojawienia się guzków czy ogólnie zmian w piersiach?
Jeżeli miseczka jest za płytka i za mała to biust się będzie „wylewał” poza krawędzie miseczki. Na pierwszy rzut oka pojawia się nieestetyczna deformacja biustu. Nie wygląda to efektownie. Jeśli miseczka jest za mała i stanik jest ciasny to blokujemy przepływ krwi i limfy i możemy doprowadzić do powstawania zmian zapalnych, które mogą skutkować powstaniem w przyszłości torbieli. Trzeba również umiejętnie dobrać samą fiszbinę: ona nie może się wbijać w gruczoł piersiowy.
Właściwie dobrana konstrukcja biustonosza to gwarancja nie tylko komfortu, ale też dobrze wyprofilowanej sylwetki. Stanik ma podtrzymywać i zbierać piersi. Jeśli więc słyszę, że ktoś nigdy by nie zainwestował w dobrej jakości bieliznę, to wiem, że taka osoba po prostu nigdy nie miała na sobie naprawdę porządnego biustonosza! Swoje klientki już nauczyłam, że kupujesz jakość... A w konsekwencji zdrowie, dobre samopoczucie.

Z jakimi konsekwencjami możemy się spotkać nosząc źle dobrany biustonosz?
Stanik ma być tak dobrany, że pas obwodu podtrzymuje piersi w 80 proc., a ramiączko w 20 proc. Nie krępował ruchów i ma być wygodny. Pas obwodu to jeden z ważniejszych elementów doboru bielizny. Najczęściej popełniany błąd przez kobiet, to zbyt luźny obwód.
Nieprawidłowe dobranie bielizny może skutkować, np. bólami migrenowymi, problemami trawiennymi, bólami kręgosłupa i pleców, przykurczeniem mięśni w obrębie klatki piersiowej. Z kolei dobrze dobrana bielizna poprawia sylwetkę, zapewnia komfort i zdrowie.
Pomaga Pani kobietom, jest Pani dla nich. Ma Pani klientkę, której historia wiele Panią nauczyła? Pozwoliła spojrzeć na swój zawód od nowej strony?
Ogromne wrażenie wywarła na mnie historia pewnej młodej kobiety, która poddała się prewencyjnej, obustronnej mastektomii z uwagi na duże obciążenia rodzinne i dodatkowe problemy zdrowotne. Przyszła do mnie zwyczajnie wybrać bieliznę. Miała już implanty piersi. Spotkanie z nią było dla mnie niesamowitą lekcją pokory, ponieważ zauważyłam, jak ona potrafi cieszyć się życiem! Nie miała problemów typu mały, duży biust. Cieszyła się, że ma duże szanse na to, że nie zachoruje na nowotwór. Generalnie – kupując tę bieliznę, czerpała z tego prawdziwą radość. Było to dla mnie niesamowite.
Przychodzą tu też kobiety, które wykazują się mniejszym entuzjazmem, a które są po równie ciężkich przejściach zdrowotnych?
Coraz częściej spotykam się w swojej pracy z problemem choroby nowotworowej. Pamiętajmy, że operacje piersi nie zawsze polegają na całkowitej amputacji piersi – może to być tylko fragment. Wtedy dobieram też bieliznę tak, aby kobiety mogły się poczuć nadal atrakcyjnie, z ich perspektywy – nadal wartościowe.
Kobiety wstydzą się swoich piersi?
Tak. Rozmiar biustu może stanowić problem dla niektórych kobiet.
Czy prawdą jest jakoby brafitterka potrzebna była jedynie kobietom z dużym biustem?
Każda kobieta, z małym czy dużym biustem, może skorzystać z profesjonalnej porady brafitterki. Co w ogóle znaczy dobrze dobrany stanik? On ma być taki, że my go podczas dnia nie odczuwamy! Ma być komfortowy i bezpieczny. Właśnie tak dbamy o zdrowie naszych piersi.
Kochane Panie, zachęcam do regularnego badania swoich piersi, noszenia dobrze dopasowanej bielizny i miłości do siebie w pełnej akceptacji. Kochajcie swoje biuściki - małe, duże - ważne, by były zdrowe!
Napisz komentarz
Komentarze