Okrągła kładka, nosząca imię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, powstała w 2012 r. Od tamtej pory nie była remontowana. Wymieniano jedynie jej drewniane elementy.
Podczas ubiegłorocznych wakacji przyszła pora na większy remont. Wymieniono szklane boki kładki i ich mocowania. W trakcie prac okazało się, że konieczne było wprowadzenie dodatkowych robót, takich jak zabezpieczenie betonowych schodów, pochylni czy usuwanie korozji. Koszt remontu wyniósł około 1,5 mln zł.
"Szyby zamontowane są krzywo"
Wiadomość, którą otrzymaliśmy, nie pozostawia złudzeń co do jakości wykonanych prac. Czytelnik opisuje liczne uchybienia, które są widoczne na pierwszy rzut oka. Jak cytuje, "szyby zamontowane są krzywo, ich krawędzie nie licują się ze sobą, a całość prezentuje się gorzej niż przed rozpoczęciem prac".

Co więcej, jeden z elementów stanowi realne zagrożenie dla bezpieczeństwa przechodniów.
- Jedna z szyb przy schodach od strony dawnego budynku Telekomunikacji (teraz Orange - przyp. redakcja) nie została prawidłowo przymocowana i grozi odpadnięciem, np. przy mocniejszym oparciu się o nią – pisze Czytelnik. To poważny problem, który wymaga natychmiastowej interwencji władz miasta.

Apel o kontrolę i konsekwencje
Autor wiadomości stawia trudne pytania dotyczące nadzoru nad publicznymi inwestycjami.
- Czy tak powinny wyglądać inwestycje prowadzone za publiczne pieniądze? Czy ktokolwiek ze strony miasta sprawuje rzeczywisty nadzór nad przebiegiem i jakością takich remontów? – pyta retorycznie.
Oceniając sytuację, nasz czytelnik nazywa obecny stan kładki "jaskrawym przykładem fuszerki, która woła o natychmiastową reakcję". Apeluje do władz miasta o pilne przeprowadzenie kontroli, wyciągnięcie konsekwencji wobec nierzetelnego wykonawcy i podjęcie działań naprawczych.
Jak podsumowuje, "Rzeszów zasługuje na rzetelnie realizowane inwestycje, które poprawiają estetykę i bezpieczeństwo, a nie je pogarszają".
Będzie przegląd
Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa zapewnia, że jeszcze w tym tygodniu odbędzie się przegląd okrągłej kładki.
- Jeżeli wykaże ona, że istnieje konieczność poprawy elementów kładki, wezwiemy wykonawcę prac do ich usunięcia, w ramach napraw gwarancyjnych - powiedział w rozmowie z Rzeszów Info.
Zapewnił jednocześnie, że miasto nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji finansowych.
Napisz komentarz
Komentarze