- Jak poinformował mnie dyrektor zakładu Saria Tomasz Golonka zakład kończy się 31 lipca. Jak tłumaczył mi dyrektor zakładu, jest to decyzja biznesowa. Blisko 80 osób straci pracy w ramach zwolnień grupowych. Zakład pozostawi sobie w tym miejscu działalność transportową towarów, które nie nadają się do spożycia - przekazał Jacek Sułuja, sołtys Przewrotnego.
Informacja o zamknięciu zakładu Saria może być dla wielu mieszkańców Przewrotnego powodem do ulgi. Przez lata zakład budził kontrowersje i był „niechcianym sąsiadem” z powodu uciążliwości związanych z jego działalnością. Mieszkańcy teoretycznie mogą odetchnąć.
- Mieszkańcy z jednej strony czują ulgę, bo walczyliśmy ze smrodem przez wiele lat, z drugiej niepokój, bo nie wiemy, czy nie będzie czegoś nowego. Ostatnie lata to działania mieszkańców, które zmierzały do poprawy komfortu mieszkańców. Cieszę się, że to się udało i w Przewrotnem już nie śmierdzi - mówi sołtys tej miejscowości.
Jednak pojawia się pytanie, co stanie się z terenem po zakładzie. Jak zauważają lokalni obserwatorzy, życie nie znosi próżni, a opuszczona nieruchomość może w przyszłości zostać wykorzystana do innych celów. W gminie nadal trwają procesy administracyjne związane z zakładem, co wskazuje na złożoność sytuacji.
Powody decyzji? Względy ekonomiczne
Decyzja o zakończeniu działalności w Przewrotnem została podjęta przez dyrekcję Sari w Warszawie. Głównym powodem są względy ekonomiczne. Choć nie podano szczegółowych danych finansowych, to właśnie brak rentowności czy perspektyw na zadowalające wyniki biznesowe najprawdopodobniej przesądził o zamknięciu oddziału.
Sytuacja ta stawia przed lokalnymi władzami wyzwanie w postaci zapewnienia wsparcia dla osób, które straciły pracę, oraz planowania przyszłego zagospodarowania terenu, aby w jak najlepszy sposób służył społeczności Przewrotnego.
Napisz komentarz
Komentarze