Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów do meczu przystępowali w bojowych nastrojach. Po dość niespodziewanym wyniku w meczu z BOGDANKA LUK Lublin, kibice mieli nadzieję, że mecz rozgrywany w Gdańsku będzie miał łagodniejszy przebieg.
Początek pierwszego seta był grą punkt za punkt. Od wyniku 9:9 rozpoczęła się seria trafień drużyny z Gdańska. Przy stanie 12:9 drużyna z Rzeszowa zaczęła zdobywać punkty i w miarę konsekwentnie doprowadziła do remisu 17:17. Potem rzeszowianie niestety zdobyli jeszcze tylko trzy punkty w tym secie i to Trefl Gdańsk był górą, wygrywając 25:20.
Drugi set także rozpoczął się dość wyrównanie. Od stanu 15:15 rozpoczął się, tak jak w poprzednim secie pokaz dominacji Trefla i w miarę szybko zdobyli oni przewagę, którą utrzymali aż do końca, wygrywając 25:23.
Trzeci set był najbardziej emocjonujący. Widać było, że gracze Asseco Resovii są naładowani, niektórzy z kibiców mieli nawet nadzieję, że mecz odwróci się na korzyść rzeszowian. Jednak, gdy od trzypunktowej przewagi doszło do remisu, można było się nieco załamać. Potem miała miejsce gra punkt za punkt, która utrzymała się do stanu 17:17. Wtedy gdańszczanie zdobyli przewagę, którą w miarę upływu czasu utrzymali do stanu 23:23. Potem miała miejsce gra punkt za punkt, pojawiła się piłka meczowa, która nie została wykorzystana, aż w końcu okazało się, że trzeba będzie grać na przewagi. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tym secie Asseco Resovia miała osiem piłek setowych. Udało im się trafić dopiero ostatnią, wygrywając 31:33.
Czwarty set dostarczył już trochę mniej emocji, pomimo, że rozpoczął się dość wyrównanie. Okazał się jednak wystarczający, aby zakończyć mecz. Drużyna z Gdańska wygrała dość pewnie 25:19 po końcówce, która okazała się być pokazem ich siły.
MVP meczu został Piotr Orczyk.
Asseco Resovia Rzeszów – Trefl Gdańsk - 1:3 (20:25, 23:25, 33:31, 19:25).
Napisz komentarz
Komentarze