Gęsta mgła i nagła zmiana kursu
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że helikopter leciał z Krosna, z międzylądowaniem w Zagorzycach, kierując się w stronę Przeworska. Około godziny 15.35 maszyna niespodziewanie zboczyła z kursu na wysokości miejscowości Malawa.
Jak informuje prokuratura, śmigłowiec „lecąc lekkim łukiem, tracąc wysokość, zaczął zahaczać o czubki drzew”, po czym kilkanaście sekund później rozbił się w zalesionym terenie Cierpisza, około 700 metrów od asfaltowej drogi łączącej Malawę i Wolę Rafałowską.
Warunki pogodowe na miejscu uznano za wyjątkowo trudne.
„Panowała gęsta mgła ograniczająca widoczność do kilkunastu metrów” — podkreślają śledczy, wskazując pogodę jako jeden z potencjalnych czynników wypadku.
Walka z czasem i płonący wrak
Pierwsze zgłoszenie o katastrofie wpłynęło do służb o godz. 15:50. Na miejsce jako pierwsi dotarli strażacy, którzy o godzinie 16:07 byli już w rejonie wypadku. Ze względu na ukształtowanie terenu oraz błoto dojazd pojazdami był niemożliwy — ratownicy musieli przedzierać się pieszo, korzystając z quadów i sprzętu transportowego.
Strażacy zastali płonący wrak śmigłowca oraz ciała dwóch mężczyzn.
„Warunki nie pozwalały na szybkie dotarcie ciężkiego sprzętu gaśniczego, dlatego działania prowadzono przy użyciu gaśnic przenośnych” — relacjonują służby biorące udział w akcji.
Na miejscu pracowały jednostki PSP, OSP, Wojsk Obrony Terytorialnej oraz policja. Nad wszystkimi czynnościami czuwał prokurator będący na miejscu zdarzenia.
Oględziny z PKBWL i zabezpieczenie wraku
Następnego dnia, 30 listopada, pod nadzorem prokuratora rozpoczęto szczegółowe oględziny miejsca katastrofy. Uczestniczyli w nich członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Policjanci prowadzili równolegle przesłuchania świadków oraz zabezpieczali dokumentację dotyczącą maszyny, jej pilota i przebiegu lotu.
„Wszystkie ujawnione elementy helikoptera wraz z ich umiejscowieniem w terenie zostały odwzorowane w protokołach oględzin oraz przeniesione w wyznaczone miejsce” — poinformowała prokuratura. Z wraku pobrano próbki paliwa i oleju, a spalona konstrukcja została zabezpieczona do dalszych badań technicznych.
Zabezpieczono również dokumenty, z których wynika, że śmigłowiec dzień przed tragedią przeszedł pozytywny przegląd techniczny w specjalistycznej firmie.
Sekcja zwłok
Ciała ofiar zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej, gdzie 2 grudnia ma zostać przeprowadzona sekcja. To kolejny krok w kierunku ustalenia przyczyn dramatu.
Zgodnie z procedurą, Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych wyda wstępną opinię w ciągu 30 dni od dnia zdarzenia. Dokument zostanie opublikowany na stronie internetowej PKBWL.
Na obecnym etapie, jak zaznacza zastępca Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie Katarzyna Drupka, prowadzone czynności „nie pozwoliły na ustalenie jednoznacznej przyczyny zdarzenia”.
Wśród analizowanych okoliczności wymieniane są przede wszystkim warunki atmosferyczne.
„Jednym z czynników branych pod uwagę były wyjątkowo trudne warunki atmosferyczne” — podkreśla prokurator Drupka. — „Śledztwo ma ustalić pełny przebieg wydarzeń oraz to, czy doszło do błędów ludzkich lub nieprawidłowości technicznych”.
Postępowanie prowadzone jest pod kątem przestępstwa z art. 177 § 2 kodeksu karnego, dotyczącego nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Katastrofa w Cierpiszu wstrząsnęła lokalną społecznością, a odpowiedzi na najważniejsze pytania — co dokładnie stało się w powietrzu i dlaczego lot zakończył się tragedią — mają przynieść nadchodzące tygodnie.





Napisz komentarz
Komentarze