- Żyjemy w takim momencie historycznym, w którym powaga, taka maksymalna odpowiedzialność za Polskę, za to, co dzieje się w kraju i wokół kraju jest absolutnie potrzebą bezdyskusyjną – mówił Tusk, wskazując na dynamikę wydarzeń, gdzie "ostatnio każda godzina przynosi jakąś niespodziankę albo jakieś zdarzenie, albo zaskakujące słowa, nie mówiąc już o zaskakujących spotkaniach czy wizytach w różnych miejscach".
Rosja i Chiny gotowe na konfrontację już w 2027 roku
Premier ujawnił, że zaledwie "kilkadziesiąt godzin temu" rozmawiał z europejskim szefem sił NATO, generałem Alexusem Grynkewichem. Z tej rozmowy wynikły alarmujące wnioski.
- Oczekiwałem precyzyjnej informacji i ją dostałem, a mianowicie to, że według wszystkich ocen w NATO i w Stanach Zjednoczonych, Rosja i Chiny będą gotowe do konfrontacji w skali globalnej już w roku 2027, za dwa lata – oświadczył Tusk. Podkreślił, że Polska, jako państwo frontowe, musi być na to szczególnie przygotowana.
Zagrożenia hybrydowe i wewnętrzna destabilizacja
Premier zwrócił uwagę, że Rosja już teraz "przygotowuje się do tego 2027 r.", czego dowodem jest trwająca agresja hybrydowa na polskiej granicy. Jednak równie niepokojące, zdaniem Tuska, są wewnętrzne próby destabilizacji politycznej.
Szef rządu nie krył zaniepokojenia tonem wypowiedzi niektórych polityków. "Jeśli ja słyszę aktywistów, takich ekstremalnie prawicowych, na przykład na granicy polsko-niemieckiej, nie tylko Bąkiewicza i od Konfederacji, jeśli słyszę także wypowiedzi niektórych polityków, także głównej partii opozycyjnej, a nawet niektóre wypowiedzi prezydenta-elekta, to słyszę ton, który musi budzić najwyższy niepokój u każdego patrioty" – ocenił Tusk.
Zauważył, że w tych wypowiedziach "nie ma w ogóle miejsca na poważne ostrzeżenie o realnych zagrożeniach ze strony Rosji, jak już oni otwierają buzię, to raczej mówią o tym, że Ukraina jest zła". Tusk stanowczo podkreślił, że dla Rosji "nie ma lepszego scenariusza, niż mieć Polskę podzieloną".
Uroczyste przyrzeczenie stabilizacji
W obliczu tak poważnych wyzwań, Donald Tusk złożył uroczyste przyrzeczenie: - Przez te dwa lata, jakie są przed nami (...) wykorzystać maksymalnie na rzecz stabilizacji sytuacji w Polsce.
Deklaracja ta ma na celu uspokojenie nastrojów i zapewnienie Polaków, że rząd koncentruje się na budowaniu wewnętrznej siły i spójności, które są kluczowe w obliczu nadchodzących zagrożeń globalnych.
Słowa premiera Tuska w Pabianicach stanowią jasne przesłanie o konieczności jedności i odpowiedzialności politycznej w obliczu wyzwań, które mogą radykalnie zmienić geopolityczny krajobraz w ciągu najbliższych lat.
Napisz komentarz
Komentarze