Gdzie spodziewać się największych opadów?
Jak to często bywa w przypadku tak dynamicznych zjawisk, modele pogodowe nie są w stanie z absolutną precyzją wskazać dokładnych lokalizacji najsilniejszych opadów oraz ich ostatecznych sum. Niemniej jednak obecne wyliczenia sugerują, że największe sumy deszczu prognozowane są dla Polski południowej, południowo-wschodniej oraz częściowo centralnej i wschodniej.

Na szczęście, większość modeli nie wskazuje na to, by niż miał zostać "przyblokowany" nad Polską. Oczekuje się, że system pogodowy będzie przemieszczał się dość swobodnie w głąb kraju, a następnie na wschód, co może ograniczyć ryzyko długotrwałych, ekstremalnych opadów w jednym miejscu.
Dwa niże genueńskie w krótkim odstępie czasu?
Szczególnie interesujące dane przedstawia model ECMWF, który jako jedyny spośród prognozowanych modeli sugeruje pojawienie się wtórnego niżu genueńskiego w bardzo krótkim odstępie czasu – między 30 a 31 lipca. Co więcej, w swoich wyliczeniach ECMWF wskazuje na potencjalnie ekstremalne sumy opadu, sięgające nawet 200-250 mm. Należy jednak zaznaczyć, że jest to prognoza najbardziej agresywna, a pozostałe modele są w tej kwestii bardziej stonowane.

Ogólny konsensus wśród modeli pogodowych na najbliższe dni (27-28 lipca) wskazuje na sumy opadu rzędu 70-100 mm, z lokalnymi wartościami dochodzącymi do 120-130 mm na południu kraju.
Burze i dynamiczna sytuacja
Meteorolodzy podkreślają, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. Należy liczyć się z tym, że wraz z intensywnymi opadami, zapewne pojawią się także silne burze, które mogą dodatkowo lokalnie zwiększać intensywność zjawisk.
W związku z tym, zaleca się śledzenie bieżących komunikatów pogodowych. Po kolejnych aktualizacjach modeli, zostaną przekazane dalsze, precyzyjniejsze informacje dotyczące rozkładu i intensywności opadów. Mieszkańcy zagrożonych regionów powinni przygotować się na możliwość lokalnych podtopień i utrudnień komunikacyjnych.
Napisz komentarz
Komentarze