Powódź jeszcze trwa, ale nie wyrządzi już takich zniszczeń jak na południu Polski. Tam woda zalała całe miasta. Zniszczyła drogi, domy, a także sanatoria. Przy takim rozmiarze tragedii może się to wydawać mniej ważne, ale jest to strategiczne dla osób, które miały się tam leczyć.
Narodowy Fundusz Zdrowia informuje
„Powódź w województwie dolnośląskim nie ominęła placówek uzdrowiskowych. Ale tylko dwie z nich w Lądku-Zdroju musiały tymczasowo odwołać przyjazd pacjentów. Chodzi o 23 Wojskowy Szpital Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny i Uzdrowisko Lądek-Długopole SA. Pacjenci, którzy przerwali swój pobyt w tych miejscach, mogli bezpiecznie wrócić do domów” – informuje NFZ.
I dodaje, że pozostałych 12 sanatoriów na Dolnym Śląsku pracuje normalnie. Można do nich dojechać bez problemów i pacjenci są przyjmowani.
Co jednak z osobami, które miały być kuracjuszami dwóch wspominanych placówek?
Fundusz zapewnia, że jest w kontakcie z pacjentami, którzy mieli się tam udać. Są im proponowane nowe terminy wyjazdów lub inne placówki.
– Każdy taki przypadek jest rozpatrywany indywidualnie – zaznacza NFZ.
Daj znać Funduszowi, że nie przyjedziesz
Może się jednak zdarzyć, że ktoś zrezygnuje z sanatorium. Bo może się obawiać wyjazdu. Mogą to być także powodzianie, którzy teraz na głowie mają większe zmartwienia niż odpoczynek zdrowotny. W takiej sytuacji NFZ prosi o kontakt i zwrot skierowania.
„Przypominamy, że pacjenci, którzy nie mogą wyjechać do uzdrowiska w wyznaczonym terminie (np. do Lądka-Zdroju), powinni zgłosić się do swojego oddziału NFZ. Dopiero po zwrocie skierowania NFZ może wyznaczyć nowy termin pobytu lub zmienić miejsce leczenia pacjenta, zgodnie z profilem wskazanym w skierowaniu” – czytamy w komunikacie.
Turystyka apeluje: przyjeżdżajcie!
Powódź sprawiła także, że turyści, którzy chcieli jesienią wypoczywać na południu kraju, odwołują rezerwacje. Branża turystyczna apeluje, żeby takich decyzji nie podejmować pochopnie.
– Niestety mamy wiele odwołanych rezerwacji i telefonów od klientów, którzy są zaniepokojeni sytuacją w regionie. Chcę jednak podkreślić, że wszystko działa normalnie – pogoda jest piękna, góry w idealnym stanie, a miasto funkcjonuje jak zwykle. Zachęcam do przyjazdu, a w najgorszym wypadku do przełożenia rezerwacji zamiast odwoływania – mówi portalowi waszaturystyka.pl Rafał Sobolewski, właściciel pensjonatu w Szklarskiej Porębie.
Sytuacja w mieście jest całkowicie bezpieczna
Turyści się jednak wystraszyli. W Parku Narodowym Gór Stołowych w Szczelińcu Wielkim sprzedaż biletów spadła o ponad 90 proc. Połowa osób, która planowała przyjazd, już z niego zrezygnowała, choć woda nie dokonała zniszczeń wszędzie.
– Zachęcamy do przyjazdu, ponieważ sytuacja w mieście jest całkowicie bezpieczna. Turyści pytają o warunki i możliwość dojazdu, ale mogę zapewnić, że Polanica funkcjonuje normalnie – zapewnia Sylwia Lewicka, przedstawicielka Pensjonatu Villa Polanica.
Komentarze