Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Tolerancja, czyli produkt (chwilowo) niedostępny

Karolina-Winiarska-1 (1)

W ostatnim czasie sporo mówiło się o Paradach Równości, w końcu czerwiec był miesiącem tolerancji, podobno. Internauci zatem z większym niż zwykle zaangażowaniem robili to, co lubią robić najbardziej, więc hejtowali i to nie byle jak! W ramach swojego hobby z ciekawością (i momentami niemałym obrzydzeniem) czytałam te jakże „głębokie” wypowiedzi.  Jako że kwestia orientacji seksualnej to wciąż bardzo często powód do mieszania ze wszystkim co najgorsze osób o innych orientacjach czy poglądach niż nasze, zatem niektórzy komentujący wydawać by się mogło, że wyrabiali nadgodziny w umieszczaniu swoich żenujących komentarzy.

W wielu treściach zamieszczanych w stale aktualizowanej biblii dzisiejszych czasów, a więc w internecie można napotkać wiele wpisów, które mają na celu wywołać kłótnie społeczeństwa. Po co? Nie wiem, choć jako kobieta doskonale się domyślam.

Słuchając od lat tych samych, powtarzanych przez grono absolwentów Wyżej Szkoły Chłopskiego Rozumu głupot za każdym razem w mojej głowie odzywa się głos cytujący słynny (i niecenzuralny- choć patrząc na obecną sytuacje w tym kraju coraz trudniej o jakiekolwiek cenzuralne słowa) tekst wypowiadany przez Wojciecha Mecwaldowskiego z filmu „Jak się pozbyć cellulitu”.

Wszechobecnie panujące przekonanie, iż osoby ze środowiska LGBT+ są ideologią, którą należy odseparować od reszty społeczeństwa staje się coraz bardziej niebezpieczne. Te „mądrości” powielane są nie tylko przez niektórych polityków, ale też przez pewną instytucję, która raczej w praktyce powinna zajmować się szerzeniem miłości do KAŻDEGO człowieka.

W kulturze jak dotąd ceniło się to, co nie było jak większość. Skąd zatem obecnie w ludziach nienawiść do tego, co nie jest jak większość? Cóż, nie będę jak większość stereotypowych Polaków zatem: nie wiem, więc się nie wypowiem. Chciałabym jednak zwrócić się do każdego z prośbą, aby skupić się na poważnych problemach w naszym państwie, a nie na tym, kto z kim i z jakiego powodu dzieli sypialnię, prywatność jest na wagę złota, choć przy obecnej (w Polsce) inflacji nie tylko ona.

Weronika Pogorzelec

W ostatnim czasie sporo mówiło się o Paradach Równości, w końcu czerwiec był miesiącem tolerancji, podobno. Internauci zatem z większym niż zwykle zaangażowaniem robili to, co lubią robić najbardziej, więc hejtowali i to nie byle jak! W ramach swojego hobby z ciekawością (i momentami niemałym obrzydzeniem) czytałam te jakże „głębokie” wypowiedzi.  Jako że kwestia orientacji seksualnej to wciąż bardzo często powód do mieszania ze wszystkim co najgorsze osób o innych orientacjach czy poglądach niż nasze, zatem niektórzy komentujący wydawać by się mogło, że wyrabiali nadgodziny w umieszczaniu swoich żenujących komentarzy.

W wielu treściach zamieszczanych w stale aktualizowanej biblii dzisiejszych czasów, a więc w internecie można napotkać wiele wpisów, które mają na celu wywołać kłótnie społeczeństwa. Po co? Nie wiem, choć jako kobieta doskonale się domyślam.

Słuchając od lat tych samych, powtarzanych przez grono absolwentów Wyżej Szkoły Chłopskiego Rozumu głupot za każdym razem w mojej głowie odzywa się głos cytujący słynny (i niecenzuralny- choć patrząc na obecną sytuacje w tym kraju coraz trudniej o jakiekolwiek cenzuralne słowa) tekst wypowiadany przez Wojciecha Mecwaldowskiego z filmu „Jak się pozbyć cellulitu”.

Wszechobecnie panujące przekonanie, iż osoby ze środowiska LGBT+ są ideologią, którą należy odseparować od reszty społeczeństwa staje się coraz bardziej niebezpieczne. Te „mądrości” powielane są nie tylko przez niektórych polityków, ale też przez pewną instytucję, która raczej w praktyce powinna zajmować się szerzeniem miłości do KAŻDEGO człowieka.

W kulturze jak dotąd ceniło się to, co nie było jak większość. Skąd zatem obecnie w ludziach nienawiść do tego, co nie jest jak większość? Cóż, nie będę jak większość stereotypowych Polaków zatem: nie wiem, więc się nie wypowiem. Chciałabym jednak zwrócić się do każdego z prośbą, aby skupić się na poważnych problemach w naszym państwie, a nie na tym, kto z kim i z jakiego powodu dzieli sypialnię, prywatność jest na wagę złota, choć przy obecnej (w Polsce) inflacji nie tylko ona.

Weronika Pogorzelec


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów