– To nie jest koniec, to dopiero początek – podkreślał lider PiS, nawołując do dalszego działania i jedności. Wystąpienie w Rzeszowie miało charakter manifestu ideowego – pełnego ostrzeżeń, konkretnych propozycji oraz zdecydowanych diagnoz dotyczących Polski i Europy.
ZDJĘCIA Z WYDARZENIA:
6 sierpnia „musimy być w Warszawie”
Jednym z głównych apeli Kaczyńskiego była mobilizacja obywateli na dzień zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego, zaplanowany na 6 sierpnia.
– Musimy być tam obecni. Musimy pilnować porządku prawnego i konstytucyjnego – mówił, odnosząc się do napięć wokół legalności wyniku wyborów i działań koalicji rządzącej.
Prezes PiS zarzucił niektórym środowiskom prawniczym próbę podważania podstawowych zasad demokracji. Jego zdaniem ich zachowania – „horrendalne” i niezgodne z Konstytucją – stanowią realne zagrożenie dla państwa prawa.
Niemcy, suwerenność i reparacje
Kwestia suwerenności Polski i relacji z Niemcami była jednym z najmocniejszych akcentów wystąpienia. Kaczyński zarzucił niemieckiemu rządowi ingerowanie w polską politykę i przypomniał o niewypełnionych zobowiązaniach reparacyjnych za zbrodnie II wojny światowej.
– Państwo niemieckie nie odrobiło lekcji historii. Zbrodniarze wojenni nie zostali ukarani, reparacji nie wypłacono – stwierdził. Jak dodał, Polska ma moralne prawo do twardej postawy wobec Berlina, a nie obowiązek uległości.
Bez "lemurów i kuwet"
W jednym z najbardziej kontrowersyjnych fragmentów przemówienia, Kaczyński ostrzegł przed zjawiskiem, które nazwał „indukowaniem choroby psychicznej na masową skalę”. Odniósł się w ten sposób do obecnych trendów społeczno-kulturowych, które – jego zdaniem – prowadzą do oderwania od rzeczywistości i zaburzenia naturalnego porządku.
W dalszej części wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w Rzeszowie pojawił się wątek, który wywołał wyraźne poruszenie na sali. Prezes PiS ostrzegł przed zjawiskiem, które nazwał „indukowaniem choroby psychicznej na masową skalę”.
- Różne młode osoby domagają się w szkole czy na studiach, żeby je nazywać lemurami, wiewiórkami - mówił Kaczyński. Odwołał się także do przykładów z USA, gdzie ludzie "domagają się, żeby mieć kuwety, bo są kotami".
Stąd prezes PiS zapowiedział zapisanie w Konstytucji regulacji o "dwóch płciach". Z aprobatą odwołał się do Donalda Trumpa, wskazując na jego wsparcie dla „ludzi przy zdrowych zmysłach”.
Jarosław Kaczyński postawił się Grzegorzowi Braunowi
W dalszej części mówił o potrzebie walki z radykalizacją i dezinformacją. Skrytykował m.in. wypowiedzi posła Grzegorza Brauna, które uznał za nie tylko haniebne i nieprawdziwe, ale wręcz szkodliwe dla interesu narodowego.
Przestrzegał również przed próbami minimalizowania niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne i przypomniał, że pojęcie ludobójstwa zostało zdefiniowane przez polskiego prawnika Rafała Lemkina.
– Każdy, kto godzi w sojusz polsko-amerykański, jest wrogiem państwa – dodał, wskazując na strategiczne znaczenie obecności USA w Polsce, m.in. w kontekście pomocy dla Ukrainy i bezpieczeństwa wschodniej granicy.
„Konstytucja dziś nie obowiązuje”
W dalszej części wystąpienia Kaczyński ostro skrytykował działania obecnego rządu.
– Konstytucja praktycznie nie obowiązuje – stwierdził. Jego zdaniem podstawowe instytucje państwa zostały przejęte siłowo, media publiczne zniszczone, a niezależność sądów pogwałcona.
Prezes PiS zapowiedział konieczność wzmocnienia konstytucyjnych mechanizmów ochrony suwerenności.
– Wszelkie prawa, również te unijne, muszą być zgodne z Konstytucją. Jeśli nie są – nie obowiązują – podkreślił.
Obrona granic i kryzys migracyjny
Kaczyński poświęcił również wiele uwagi sytuacji na granicy wschodniej i zagrożeniom płynącym z polityki migracyjnej Unii Europejskiej. Ostrzegał przed skutkami wprowadzenia paktu migracyjnego, który – jego zdaniem – mógłby doprowadzić do zalewu Polski przez nielegalnych migrantów.
– To nie tylko wyraz pogardy dla Polski, ale też śmiertelne zagrożenie dla naszego stylu życia – zaznaczył. Wskazał na przykład ataku nożownika w Radomiu i zaapelował o wsparcie dla ruchu obrony granic, który określił jako „piękny ruch pięknych ludzi”.
Krytyka Unii i nowego traktatu: „Zamach na polską niepodległość”
Jarosław Kaczyński wyraził stanowczy sprzeciw wobec planów reformy Unii Europejskiej i nowego siedmioletniego budżetu.
– To zamach na polską suwerenność – ocenił.
Jego zdaniem, nowy traktat oznaczałby koniec polskiej niepodległości, czyniąc z niej jedynie epizod w historii – podobny do dwudziestolecia międzywojennego. Wśród zagrożeń wymienił również warunkowość wypłat środków unijnych, która – według niego – ma służyć politycznemu szantażowi i podporządkowaniu interesom Niemiec oraz brukselskiej biurokracji.
Kaczyński w Rzeszowie: "Walka o Polskę trwa"
Na zakończenie wystąpienia lider PiS wezwał do rozpoczęcia wielkiej operacji programowej, podobnej do tej, która doprowadziła partię do zwycięstwa w 2015 roku.
– Musimy stworzyć alternatywę, pokazać, że mamy plan na Polskę – suwerenną, sprawiedliwą i nowoczesną – mówił.
Zapowiedział organizację licznych konferencji eksperckich, prac nad projektem nowej konstytucji i dotarcie z programem „do każdej gminy”. Jak podkreślił, walka o Polskę trwa, i nie można jej wygrać bez zaangażowania struktur lokalnych i każdego obywatela.
Napisz komentarz
Komentarze