Jak poinformował dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK), Wojciech Czanerle, do godziny 22:00 strażacy interweniowali 160 razy. Zgłoszenia dotyczyły głównie usuwania połamanych drzew i konarów, a także wypompowywania wody z zalanych przepustów, posesji i piwnic. Najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach: strzyżowskim (43), dębickim (35) i rzeszowskim (30).
Na godzinę 24:00 wójt gminy Trzebownisko zwołał sztab kryzysowy. Trudna sytuacja hydrologiczna występuje na terenie gminy Zgłobień, gdzie wylaniem grozi lokalna rzeka. Na ulicy Kolbuszowskiej w Sędziszowie Małopolskim woda zalewa posesje. Podobnie jest także na terenie gminy Świlcza, gdzie strażacy wypompowywują wodę z posesji. W Rzeszowie zalana została ulica Przemysłowa, gdzie w wodzie utknął samochód osobowy.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Front burzowy przemieszcza się przez środkową część województwa, począwszy od Dębicy, przez Rzeszów, Przeworsk, Jarosław i Lubaczów, zmierzając w kierunku województwa lubelskiego. To właśnie ta trasa spowodowała, że wiele miejscowości doświadczyło nagłego uderzenia żywiołu.
Problemy z dostawą prądu
Burza przyczyniła się również do licznych awarii sieci energetycznych. Około godziny 22:00 w niedzielę, wskutek zerwanych linii, około 800 odbiorców w rejonie Rzeszowa pozostawało bez prądu.
Najpoważniejsza sytuacja miała miejsce trzy godziny wcześniej, kiedy to aż 3 tysiące gospodarstw w rejonie Krosna borykało się z brakiem energii. Czanerle wyjaśnił, że "komórki burzowe były wówczas najsilniejsze, ale energetycy szybko lokalizowali miejsca awarii i usuwali gałęzie złamane przez wiatr, które zrywały linie energetyczne". Szybka reakcja służb energetycznych pozwoliła na stosunkowo sprawne przywracanie zasilania.
Obowiązujące dla Podkarpacia ostrzeżenie synoptyków, dotyczące burz i intensywnych opadów deszczu, obowiązuje do godziny 2 w nocy.
Napisz komentarz
Komentarze