Areszt dla policjanta, który okradał myjnie samochodowe i napadł na swojego kolegę

Jak poinformował Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, "wstępna szacunkowa wartość skradzionego w ten sposób bilonu wynosi co najmniej 15 tysięcy złotych". Policjant miał działać wspólnie i w porozumieniu z 30-letnim mieszkańcem powiatu tarnowskiego.

Seria włamań i atak na kolegę!

Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że podejrzani działali w okresie od maja do czerwca 2025 roku. Dokonywali i usiłowali dokonać kradzieży z włamaniem do automatów na myjniach samochodowych w różnych miejscowościach na terenie województw podkarpackiego, małopolskiego oraz świętokrzyskiego.

Dramatyczne zdarzenia miały miejsce w nocy z 2 na 3 czerwca 2025 roku na terenie powiatu mieleckiego. Patrol Policji podjął próbę zatrzymania podejrzanych. Jednakże, jak zaznacza rzecznik, "z uwagi na użycie przez podejrzanego substancji obezwładniającej okazała się ona bezskuteczna". Policjantowi postawiono również zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz czynnej napaści na funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Mielcu, który usiłował go zatrzymać.

Bezpośrednio po ucieczce z miejsca nieudanej interwencji, podejrzani udali się do miejscowości położonych w województwie świętokrzyskim, gdzie kontynuowali swoją przestępczą działalność, dokonując kolejnych włamań do automatów. Następnie, w godzinach przedpołudniowych, obaj mężczyźni zostali zatrzymani w swoich miejscach zamieszkania.

Areszt i dalsze konsekwencje

Wobec funkcjonariusza Policji, Sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Drugi z podejrzanych został osadzony w zakładzie karnym w celu odbycia wcześniej orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności.

Przestępstwa, o które oskarżony jest policjant – kradzież z włamaniem oraz czynna napaść na funkcjonariusza publicznego – są zagrożone surowymi karami. "Zarówno przestępstwo kradzieży z włamaniem, jak również czynna napaść na funkcjonariusza publicznego zagrożone są karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności" – podsumowuje Andrzej Dubiel.

Śledztwo jest w toku, a dalsze informacje będą przekazywane w miarę jego postępów.