Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 20 czerwca 2025 22:46
WAŻNE
Reklama Drukarnia Rzeszów

Pożar w Rzeszowie. Czy to była próba samobójcza? Policja szuka świadków

Podziel się
Oceń

Prokuratura i policja intensywnie prowadzą śledztwo w sprawie tragicznego pożaru, który wybuchł w środę, 18 czerwca, w jednym z bloków mieszkalnych. Niestety, bilans zdarzenia jest dramatyczny: śmierć poniosła 14-letnia dziewczynka, osiem osób zostało rannych, a blisko 250 mieszkańców musiało zostać ewakuowanych. Potencjalnego sprawcę pożaru wskazują sąsiedzi lokatorów.

Jak potwierdził st. kpt. Jan Czerwonka z Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, akcja ewakuacyjna była skomplikowana. I nie tylko chodzi tu o uwięzionych w klatce pozostałych lokatorów. 

Czy chciał popełnić samobójstwo?

Jedna z osób, która przebywała w mieszkaniu, w którym wybuchł pożar, miała odmawiać współpracy. Strażacy i policjanci musieli ją wyprowadzić siłą, aby zapewnić jej bezpieczeństwo. Chodzi o 69-letniego mężczyznę.

Z informacji uzyskanych od służb wynika, że w mieszkaniu na czwartym piętrze przebywał wspomniany mężczyzna oraz jego żona. Kobieta zdołała uciec z płonącego lokalu, zbiegając na niższe piętro, gdzie spotkała sąsiada i wspólnie opuścili budynek. Jej mąż został ewakuowany przez służby ratunkowe i natychmiast przewieziony do szpitala.

Ma poparzone ponad 30 procent powierzchni ciała, przebywa we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej. Jego stan jest zagrażający życiu i zdrowiu. Tuż po pożarze trafił do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie. 

W rozmowie z sąsiadami mężczyzny słyszymy, że pożar nie mógł być zdarzeniem losowym. - To było spokojne małżeństwo. Ale w ostatnich miesiącach coś się zmieniło. Mężczyzna stał się jakiś "dziwny". Zrobił się nerwowy i taki "nieobecny" - mówi nam jedna z kobiet, z którą rozmawiamy tuż pod blokiem. 

Naszej rozmowie przysłuchuje się innym mężczyzna, który dodaje: - Tu nie ma mowy o przypadku. Dla mnie była to próba samobójstwa. Pytamy, skąd takie domniemanie. - Wiem, że po przejściu na emeryturę jakoś zmienił się jego charakter. To nie był ten sam człowiek, którego poznałem kilkanaście lat temu - opowiada. 

- Dla mnie chciał popełnić samobójstwo, może odkręcić gaz w kuchence i wybuchło. Niestety on żyje, a Bogu ducha winna Julia zmarła - wskazuje. 

Nasi rozmówcy nie mogą wrócić jeszcze do swoich mieszkań. Na szczęście zaopiekowali się nimi ich dzieci. 

Służby nie chcą udzielać żadnych informacji o możliwych przyczynach pożaru. Dziś na miejscu pracował prokurator i nadzór budowlany. - Za wcześnie na jakikolwiek ustalenia - słyszymy w prokuraturze. 

Policja apeluje do świadków pożaru

Obecnie w szpitalach przebywają dwie osoby poszkodowane w pożarze. Oprócz wspomnianego lokatora feralnego mieszkania, druga hospitalizowana osoba to seniorka, która przebywa na obserwacji w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc. Stan pozostałych rannych pozwolił na szybkie wypisanie ich do domów.

Policja prowadzi szczegółowe śledztwo mające na celu ustalenie przyczyn i okoliczności tej tragedii. Funkcjonariusze zwracają się z apelem do wszystkich osób, które były świadkami pożaru lub posiadają jakiekolwiek nagrania z miejsca zdarzenia (np. z telefonów komórkowych), aby skontaktowały się z nimi.

Informacje można przekazywać pod numerami telefonów: 47 821 3311 lub 47 821 3312, a także drogą mailową na adres: [email protected]. Każda, nawet najdrobniejsza informacja, może okazać się kluczowa w wyjaśnieniu przyczyn i przebiegu tego tragicznego incydentu.

Caritas Diecezji Rzeszowskiej włącza się w akcję pomocy

W odpowiedzi na tragedię, Caritas Diecezji Rzeszowskiej pozostaje w stałym kontakcie z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Rzeszowie, aby skoordynować działania i skutecznie wesprzeć osoby dotknięte pożarem. Potrzeby są z pewnością wielkie – od tymczasowego zakwaterowania, poprzez wsparcie psychologiczne, aż po pomoc materialną w odbudowie życia po utracie dobytku.

Dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej, ksiądz Piotr Potyrała, wystosował apel do wszystkich ludzi dobrej woli o włączenie się w akcję pomocy. Wsparcie finansowe jest kluczowe dla zapewnienia szybkiej i efektywnej pomocy poszkodowanym rodzinom.

Wpłat można dokonywać na konto Caritas Diecezji Rzeszowskiej: 96 1020 4391 0000 6902 0002 2616 Z dopiskiem w tytule przelewu: „pożar- Rzeszów”.

„Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękuję. Bóg zapłać!” – przekazał ksiądz Potyrała. Każda, nawet najmniejsza wpłata, realnie przyczyni się do złagodzenia cierpienia i pomoże poszkodowanym odbudować normalne życie po tej druzgocącej tragedii.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama