Wczoraj przed południem, na ulicy Warszawskiej w Rzeszowie, motocyklowy patrol z Komendy Wojewódzkiej Policji zauważył rzucający się w oczy samochód. Był to McLaren, który poruszał się bez przedniej tablicy rejestracyjnej. Policjanci zatrzymali go do kontroli, a za kierownicą siedział 31-letni mężczyzna.
Podczas sprawdzania stanu technicznego pojazdu wyszły na jaw kolejne nieprawidłowości. Okazało się, że przednie boczne szyby były oklejone ciemną folią. Urządzenie do pomiaru przepuszczalności światła wykazało wartość zaledwie 27,6%, co znacznie odbiega od dopuszczalnych norm. Za te przewinienia kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1000 złotych, a funkcjonariusze zatrzymali mu dowód rejestracyjny i wydali jasne polecenie: zakaz dalszej jazdy.
Mimo ostrzeżenia, 31-latek zlekceważył nakaz. Niecałe dwie godziny później, w miejscowości Jasionka, inny patrol z grupy "speed", tym razem w nieoznakowanym radiowozie, ponownie zatrzymał tego samego kierowcę. Mężczyzna wciąż popełniał te same wykroczenia, prowadząc pojazd, który nie był dopuszczony do ruchu.
Druga kontrola skończyła się jeszcze wyższymi karami. 31-latek otrzymał kolejne mandaty na łączną kwotę 1700 złotych. Ta sytuacja pokazuje, że ignorowanie poleceń policji i przepisów ruchu drogowego może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych.
Napisz komentarz
Komentarze