Od 30 czerwca do 6 lipca 2025 roku ratownicy interweniowali wielokrotnie, pomagając turystom i mieszkańcom w różnorodnych, często niebezpiecznych sytuacjach. Podsumowanie tych siedmiu dni pokazuje, jak ważna jest gotowość i profesjonalizm bieszczadzkich ratowników.
Wypadki i ewakuacje
Poniedziałek 30 czerwca rozpoczął się wezwaniem o 13:00 do kobiety po ataku padaczki w rejonie schroniska Bacówka na Jaworzcu. Po udzieleniu pierwszej pomocy pacjentka została przekazana załodze karetki. Krótko potem, o 13:44, GOPR pomógł młodemu turyście z urazem kończyny dolnej na połoninie Wetlińskiej. O 16:10 w stacji w Ustrzykach Górnych zgłosił się turysta z kontuzją stopy, któremu również udzielono pomocy. Wieczorem, po 18:00, ratownicy z Ustrzyk Górnych ewakuowali dwie seniorki, które po przejściu pasma połoniny Caryńskiej nie były w stanie kontynuować wędrówki.
Trudne interwencje medyczne
Środa przyniosła dramatyczne zgłoszenie o 16:56 od Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dotyczące mężczyzny z nagłym zatrzymaniem krążenia (NZK) nieopodal sanockiej przychodni. Mimo szybkiej reakcji ratowników i wysiłku wielu osób, niestety nie udało się uratować mężczyzny. Wieczorem, o 20:20, do dyżurki w Ustrzykach Górnych zgłosił się opiekun z młodym turystą, który potrzebował pomocy w usunięciu ciała obcego z oka.
Akcja z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym
O 9:50 ratownicy zostali wezwani do nieprzytomnej turystki znajdującej się na żółtym szlaku z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską. Po wdrożeniu czynności medycznych i ocenie stanu poszkodowanej, zadecydowano o transporcie lotniczym. Pacjentkę przekazano załodze LPR na Przełęczy Wyżnej.
Poszukiwania nastolatków
Noc z czwartku na piątek upłynęła na poszukiwaniach. O 1:03 policja zadysponowała ratowników GOPR do pomocy w odnalezieniu dwóch młodych chłopców, którzy oddalili się z miejsca zamieszkania w Miejscu Piastowym. Po wytypowaniu miejsc priorytetowych, poszukiwanych odnaleziono około 5:00 nad ranem, na szczęście nie wymagali pomocy medycznej. Tego samego dnia, o 15:30, ewakuowano kobietę, która w wyniku upadku doznała kontuzji nogi.
O 15:51 wpłynęło zgłoszenie dotyczące nieprzytomnej kobiety w okolicy sklepu ABC w Wetlinie. Po dotarciu ratowników zbadano parametry życiowe i przekazano pacjentkę załodze karetki Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Sanoku.
Akcja profilaktyczna i wezwania w górach
Ostatni dzień tygodnia był również bardzo aktywny. O 9:40 do ratowników biorących udział w akcji profilaktycznej "Bezpieczne Góry" przy schronie Chatka Puchatka zgłosił się mężczyzna z prośbą o pomoc dla swojej żony, która straciła przytomność po wyjściu na Połoninę Wetlińską. Po wdrożeniu czynności medycznych jej stan ustabilizował się i została zwieziona na Przełęcz Wyżną. O 15:15, podczas tej samej akcji, udzielono pomocy mężczyźnie, który w wyniku silnego odwodnienia nie był w stanie o własnych siłach zejść z Połoniny. Mężczyznę również ewakuowano na Przełęcz Wyżną. Późnym popołudniem, o 16:55, interweniowano w sprawie kobiety z bólem w kolanach na niebieskim szlaku z Wołosatego na Tarnicę, którą zwieziono do Ustrzyk Górnych. Zwieńczeniem tygodnia było nietypowe zgłoszenie o 22:45 dotyczące dwóch osób, które wędrując czerwonym szlakiem z Połoniny Wetlińskiej do Brzegów Górnych usłyszały odgłosy dzikich zwierząt, ze strachu weszły na drzewo i tam oczekiwały na przyjazd ratowników.
Pierwszy tydzień wakacji w Bieszczadach dobitnie pokazuje, jak zmienne i wymagające potrafią być górskie warunki, a także jak nieoceniona jest praca ratowników GOPR Bieszczady, którzy zawsze są gotowi nieść pomoc.
Napisz komentarz
Komentarze