"Bilety" na spotkania z Jarosławem Kaczyńskim?

Jarosław Kaczyński odwiedził w ostatnią sobotę Podkarpacie. Był na spotkaniu w Jedliczu i Przemyślu. Na pierwsze spotkanie próbował dostać się m.in Tomasz Buczek ale usłyszał w biurze PiS, że "trzeba było być na liście". 

Buczek mimo to pod miejsce spotkania pojechał. Relacjonował to co sie dzieje przed miejscem spotkania m.in na swoim profilu Facebook. Swoją podróż skomentował też na profilu radnego Pawła Ciszczonia, radnego z Jodłowej i asystenta posła Krzysztofa Sobolewskiego. 

Jednak się wybrałem na miejsce i żeby się na własnej skórze przekonać jak jest naprawdę. Okazało się że wejście jest tylko i wyłącznie pod warunkiem figurowania na liście ? Pal sześć mnie, ale ze 30 osób mieszkańców Jedlicza- wyborców PiSu którzy chcieli wejść a nie byli wpuszczeni to strzał wizerunkowy do swojego elektoratu.


- napisał Tomasz Buczek. 

Buczek skomentował też sprawę na swoim profilu Facebook. Komentował, że cała otoczka spotkania przypomina wiece rodem z PZPR.

W Przemyślu też na listę obecności?

Według relacji tych którzy przybyli pod miejsce spotkania w Przemyślu tam też wejść mogli tylko wybrani. Parę osób próbowało wejść do środka. Ta sztuka im się jednak nie udała bo "nie byli na liście". 

Jarosław Kaczyński w przypadku spotkań w Jedliczu i Przemyślu znów podkreślał wagę nadchodzących wyborów parlamentarnych. Mobilizuje swoich wyborców mówiąc:

Musimy stworzyć Korpus Ochrony Wyborów. Trzeba zmienić prawo, by sposób liczenia głosów był bardziej przejrzysty. Będziemy także organizować Biura Ochrony Wyborów, które mają działać w razie niepokojących sytuacji.

Foto podglądowe: Twitter Prawo i Sprawiedliwość