Według opisu kobiety, mężczyzna podszedł do niej z "wielką agresją" i zaczął ją zaczepiać, pytając, czy ma do niego jakiś problem. Pomimo że kobieta instynktownie odsuwała się, on nadal zbliżał się w jej kierunku, nieustannie ponawiając to samo agresywne pytanie, nawet gdy zapaliło się zielone światło.
Przerażona kobieta
Przerażona kobieta, czując narastające zagrożenie i nie wiedząc, czego może się spodziewać – czy mężczyzna zaatakuje ją fizycznie, czy wyciągnie niebezpieczne narzędzie – w panice uciekła w przeciwnym kierunku. Przez pewien czas pozostała w bezpiecznym miejscu, obawiając się, że mężczyzna zmierza w tę samą stronę, w którą pierwotnie zamierzała się udać.
Poszkodowana opisała napastnika jako mężczyznę o wzroście około 160-170 cm, niemal łysym lub bardzo krótko ostrzyżonym. W chwili zdarzenia miał na sobie brązową, skórzaną kurtkę, opisywaną jako "lekko zimową". Kobieta zauważyła, że w jego wzroku malowała się "bardzo dużo agresji i nieprzewidywalności". Po incydencie mężczyzna oddalił się w kierunku rzeszowskiego rynku.
Warto zawiadomić policję
Opisane zdarzenie budzi poważny niepokój wśród mieszkańców Rzeszowa i podkreśla znaczenie zachowania czujności w miejscach publicznych. Apelujemy do wszystkich, którzy mogli być świadkami tego incydentu lub rozpoznają opisanego mężczyznę, o kontakt z Komendą Miejską Policji w Rzeszowie.
Każda informacja może być cenna w wyjaśnieniu tej niebezpiecznej sytuacji i zapewnieniu bezpieczeństwa w naszym mieście.
Zwróciliśmy się pisemnie do rzeszowskich policjantów o więcej szczegółów w tej sprawie. Oczekujemy na odpowiedź.
Napisz komentarz
Komentarze