Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

"Urodziłem się w Rzeszowie, moje życie jest związane z tym miastem" wywiad cz. II

"Urodziłem się w Rzeszowie, moje życie jest związane z tym miastem" wywiad cz. II
BGP210505KFs-19-ink

Rozmowa z Konradem Fijołkiem, kandydatem opozycji na prezydenta Rzeszowa - "Moje wspomnienia o Rzeszowie"


W kampanii wyborczej podkreślasz, że jesteś z Rzeszowa. To jest dla Ciebie powód do dumy?
Oczywiście, że tak. Mieszkam tu całe życie. Urodziłem się w tym mieście i przez kilka lat mieszkałem na osiedlu Kmity. Potem przeprowadziliśmy się na osiedle Nowe Miasto, ale do przedszkola chodziłem przy ulicy Lenartowicza. Niedaleko mojego przedszkola jest hala widowiskowa na Podpromiu. Z tym miejscem wiążą się fajne wspomnienia. W listopadzie 2001 roku objąłem mandat radnego rady miasta Rzeszowa, a w czerwcu 2002 otwieraliśmy halę, której oficjalna nazwa to Regionalne Centrum Widowiskowo-Sportowe. To jedna z najnowocześniejszych, wielofunkcyjnych hal w Polsce. To było niesamowite wydarzenie. Miałem wtedy 26 lat. Tłumy ludzi, radość, że w końcu doczekaliśmy się miejsca, gdzie można organizować super imprezy. A tych imprez w hali było bez liku, koncerty, w tym od lat organizowany Breakout Days, targi, wystawy, rozgrywki sportowe.


To powspominajmy. Jakie miejsca z dzieciństwa i młodości pamiętasz?
Do szkoły podstawowej chodziłem na osiedlu Nowe Miasto, szkoła nr 23 przy ulicy Pelczara. Bardzo miło wspominam szkołę, nauczycieli, koleżanki i kolegów. Z niektórymi do dzisiaj utrzymuję kontakt. Na lody chodziliśmy wtedy do Hortexu, to było przy ulicy Słowackiego. Najbardziej lubiłem truskawkowe, a i ambrozję. Niedaleko Hortexu jest Filharmonia Podkarpacka, wtedy to była Filharmonia Rzeszowska. Pamiętam jak w ósmej klasie po raz pierwszy poszedłem tam sam, jakoś udało mi się przekonać rodziców i pozwolili. To był niezapomniany koncert, koncert zespołu Bajm i Beaty Kozidrak. Niedaleko filharmonii, w Galerii Europa II był Klub Akademia. Tutaj odbywały się naprawdę znakomite imprezy, gościły gwiazdy pierwszej wielkości. Nie zapomnę nigdy koncertów nieżyjącej już niestety Kory z zespołem Maanam. To były prawdziwe koncertowe uczty.


A szkoła średnia, gdzie chodziłeś?
Po podstawówce poszedłem do IV Liceum. Czas spędzony w tej szkole to jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Nauka nie sprawiała mi kłopotu, klasę miałem fantastyczną. Pedagodzy na piątkę. Żyć nie umierać. Potem studia na wydziale socjologi, wtedy Wyższej Szkoły Pedagogicznej, dzisiaj to Uniwersytet Rzeszowski. Czas studiów też zleciał wyjątkowo szybko.


A potem przyszła miłość, małżeństwo, syn.
Tak, Magda to moja miłość, miłość mojego życia. Znamy się od 25 lat. Ślub wzięliśmy w 2006 roku, w 2010 roku urodził się nam syn Ksawery. Magda jest menadżerem i doradcą gospodarczym z doświadczeniem w międzynarodowych korporacjach przemysłu lotniczego.


A ty zostałeś samorządowcem.
Pracę samorządową zaczynałem od kancelarii sejmiku wojewódzkiego, pracowałem także w wojewódzkim urzędzie pracy. W radzie miejskiej zasiadam od 2002 roku. Obecnie jestem jej wiceprzewodniczącym. W radzie miasta zasiada też moja siostra Ewelina Fijołek, znana i utytułowana gimnastyczka.


Co ci daje praca w samorządzie?
Ta praca mnie fascynuje, daje możliwość pokonywania coraz to nowych barier, to sprawia, że czuję, że mogę mieć pozytywny wpływ na to, jak się rozwija moje miasto, na to, jak się tutaj żyje ludziom. I wychodzi mi, że jest dobrze, że to miasto ludziom jest przyjazne, że się rozwija. Mam poczucie, że się trochę do tego przyczyniłem. I jestem z tego dumny.


Przeczytaj Też:




„Jestem samorządowcem od 20 lat, będę dobrym gospodarzem miasta”

I Część wywiadu z Konradem Fijołkiem


Podziel się
Oceń

Komentarze

Kamil 09.06.2021 09:32
Tu sie urodził i całe życie mieszka ale przez praktycznie 20 lat swojej kadencji w urzędzie nie zrobił nic dla Rzeszowa. Zero konkretnych projektów dla miasta, byle jak najwięcej oddać w łapy deweloperów...
Reklama Drukarnia Rzeszów