Jak przekazał brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, znaczną część interwencji, bo aż siedemdziesiąt dwa przypadki, stanowiły pożary. Niestety, tradycyjnie już o tej porze roku, dominowały pożary traw na nieużytkach, polach i łąkach. Te niebezpieczne i często nieodpowiedzialne praktyki wypalania roślinności angażują znaczne siły strażaków i stanowią realne zagrożenie dla ekosystemu oraz mienia.
Jednak praca podkarpackich strażaków w miniony weekend nie ograniczała się jedynie do walki z ogniem. Znaczną część interwencji stanowiły działania związane ze skutkami gwałtownych burz, które przetoczyły się nad regionem. Silne wiatry łamały drzewa i konary, tarasując drogi i chodniki, stwarzając niebezpieczne sytuacje dla kierowców i pieszych. Strażacy z poświęceniem usuwali przeszkody, przywracając drożność komunikacyjną. Ponadto intensywne opady deszczu spowodowały lokalne podtopienia, a strażacy nieśli pomoc mieszkańcom, odpompowując wodę z zalanych posesji.
Imponująca jest skala zaangażowania podkarpackich strażaków. Przez całą majówkę, dzień i noc, do działań ruszało łącznie blisko dwa i pół tysiąca funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej oraz druhów z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. Ich ofiarna służba i gotowość do niesienia pomocy w każdej sytuacji zasługują na najwyższe uznanie.
Napisz komentarz
Komentarze