Fala burzowa przyniosła ze sobą liczne zdarzenia, a najwięcej odnotowano ich w powiatach: łańcuckim, krośnieńskim i przeworskim. W każdym z nich liczba interwencji przekroczyła 150. Strażacy zajmowali się głównie usuwaniem połamanych gałęzi, konarów i drzew, które blokowały drogi, chodniki, posesje oraz uszkadzały linie energetyczne.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Niestety, są ranni
Nawałnice, oprócz szkód materialnych, spowodowały również obrażenia u czterech osób:
- W Bratkówce (powiat krośnieński) piorun uderzył w drzewo, które spadło na budynek, raniąc osobę znajdującą się w środku. Poszkodowana osoba została przetransportowana do szpitala z urazem głowy.
- W Dobryninie (powiat mielecki) zerwane linie energetyczne doprowadziły do porażenia prądem jednej osoby.
- W powiatach leżajskim i przemyskim spadające konary drzew uderzyły w samochody, powodując obrażenia u dwóch osób.
Wszyscy ranni otrzymali pomoc medyczną i zostali przewiezieni do szpitali.
Sztab kryzysowy w Łańcucie i wzmocnione siły
Kluczową rolę w koordynacji działań odegrał sztab akcji, który działał w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Łańcucie. Pod dowództwem zastępcy komendanta głównego PSP nadbryg. Pawła Frysztaka, sztab sprawnie kierował blisko 900 zastępami strażaków OSP i PSP.
W działania zaangażowanych było blisko 2700 strażaków PSP i OSP z terenu Podkarpacia, a stan osobowy Państwowej Straży Pożarnej został wzmocniony o dodatkowych 60 funkcjonariuszy. W terenie pracowało łącznie 900 zastępów strażaków.
Jak przekazał PAP rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski pomimo tak dużej skali zniszczeń i liczby interwencji, "aktualnie nie ma potrzeby angażowania sił spoza województwa", co świadczy o sprawności i wystarczających zasobach podkarpackiej straży pożarnej w radzeniu sobie z sytuacją.
Sytuacja na Podkarpaciu powoli stabilizuje się, ale służby nadal pozostają w pełnej gotowości, monitorując sytuację i usuwając ostatnie skutki burz.
Napisz komentarz
Komentarze