Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 czerwca 2025 06:39
WAŻNE
Reklama

Pożar w Rzeszowie. Czy to była próba samobójcza? Policja szuka świadków

Podziel się
Oceń

Prokuratura i policja intensywnie prowadzą śledztwo w sprawie tragicznego pożaru, który wybuchł w środę, 18 czerwca, w jednym z bloków mieszkalnych. Niestety, bilans zdarzenia jest dramatyczny: śmierć poniosła 14-letnia dziewczynka, osiem osób zostało rannych, a blisko 250 mieszkańców musiało zostać ewakuowanych. Potencjalnego sprawcę pożaru wskazują sąsiedzi lokatorów.

Jak potwierdził st. kpt. Jan Czerwonka z Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, akcja ewakuacyjna była skomplikowana. I nie tylko chodzi tu o uwięzionych w klatce pozostałych lokatorów. 

Czy chciał popełnić samobójstwo?

Jedna z osób, która przebywała w mieszkaniu, w którym wybuchł pożar, miała odmawiać współpracy. Strażacy i policjanci musieli ją wyprowadzić siłą, aby zapewnić jej bezpieczeństwo. Chodzi o 69-letniego mężczyznę.

Z informacji uzyskanych od służb wynika, że w mieszkaniu na czwartym piętrze przebywał wspomniany mężczyzna oraz jego żona. Kobieta zdołała uciec z płonącego lokalu, zbiegając na niższe piętro, gdzie spotkała sąsiada i wspólnie opuścili budynek. Jej mąż został ewakuowany przez służby ratunkowe i natychmiast przewieziony do szpitala.

Ma poparzone ponad 30 procent powierzchni ciała, przebywa we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w Łęcznej. Jego stan jest zagrażający życiu i zdrowiu. Tuż po pożarze trafił do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie. 

W rozmowie z sąsiadami mężczyzny słyszymy, że pożar nie mógł być zdarzeniem losowym. - To było spokojne małżeństwo. Ale w ostatnich miesiącach coś się zmieniło. Mężczyzna stał się jakiś "dziwny". Zrobił się nerwowy i taki "nieobecny" - mówi nam jedna z kobiet, z którą rozmawiamy tuż pod blokiem. 

Naszej rozmowie przysłuchuje się innym mężczyzna, który dodaje: - Tu nie ma mowy o przypadku. Dla mnie była to próba samobójstwa. Pytamy, skąd takie domniemanie. - Wiem, że po przejściu na emeryturę jakoś zmienił się jego charakter. To nie był ten sam człowiek, którego poznałem kilkanaście lat temu - opowiada. 

- Dla mnie chciał popełnić samobójstwo, może odkręcić gaz w kuchence i wybuchło. Niestety on żyje, a Bogu ducha winna Julia zmarła - wskazuje. 

Nasi rozmówcy nie mogą wrócić jeszcze do swoich mieszkań. Na szczęście zaopiekowali się nimi ich dzieci. 

Służby nie chcą udzielać żadnych informacji o możliwych przyczynach pożaru. Dziś na miejscu pracował prokurator i nadzór budowlany. - Za wcześnie na jakikolwiek ustalenia - słyszymy w prokuraturze. 

Policja apeluje do świadków pożaru

Obecnie w szpitalach przebywają dwie osoby poszkodowane w pożarze. Oprócz wspomnianego lokatora feralnego mieszkania, druga hospitalizowana osoba to seniorka, która przebywa na obserwacji w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc. Stan pozostałych rannych pozwolił na szybkie wypisanie ich do domów.

Policja prowadzi szczegółowe śledztwo mające na celu ustalenie przyczyn i okoliczności tej tragedii. Funkcjonariusze zwracają się z apelem do wszystkich osób, które były świadkami pożaru lub posiadają jakiekolwiek nagrania z miejsca zdarzenia (np. z telefonów komórkowych), aby skontaktowały się z nimi.

Informacje można przekazywać pod numerami telefonów: 47 821 3311 lub 47 821 3312, a także drogą mailową na adres: [email protected]. Każda, nawet najdrobniejsza informacja, może okazać się kluczowa w wyjaśnieniu przyczyn i przebiegu tego tragicznego incydentu.

Caritas Diecezji Rzeszowskiej włącza się w akcję pomocy

W odpowiedzi na tragedię, Caritas Diecezji Rzeszowskiej pozostaje w stałym kontakcie z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Rzeszowie, aby skoordynować działania i skutecznie wesprzeć osoby dotknięte pożarem. Potrzeby są z pewnością wielkie – od tymczasowego zakwaterowania, poprzez wsparcie psychologiczne, aż po pomoc materialną w odbudowie życia po utracie dobytku.

Dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej, ksiądz Piotr Potyrała, wystosował apel do wszystkich ludzi dobrej woli o włączenie się w akcję pomocy. Wsparcie finansowe jest kluczowe dla zapewnienia szybkiej i efektywnej pomocy poszkodowanym rodzinom.

Wpłat można dokonywać na konto Caritas Diecezji Rzeszowskiej: 96 1020 4391 0000 6902 0002 2616 Z dopiskiem w tytule przelewu: „pożar- Rzeszów”.

„Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękuję. Bóg zapłać!” – przekazał ksiądz Potyrała. Każda, nawet najmniejsza wpłata, realnie przyczyni się do złagodzenia cierpienia i pomoże poszkodowanym odbudować normalne życie po tej druzgocącej tragedii.


Napisz komentarz

Komentarze

JRENA KLECKA 22.06.2025 00:10
Ludzie którzy cierpią na depresję powinni zgłosić się do psychologa do psychiatry lub zastanowić się nad swoim postępowaniem jeżeli ktoś cierpi nie może sobie ze sobą poradzić westchnij do BOGA popros o wszystko on cię wysłucha ukoi twój ból dowiaduje się że to było podpalenie zginęła 14 dziewczynka jeżeli wyjdzie prawda czeka tę osobę kara ja JRENA bardzo cierpię też jestem chora ale nigdy bym sobie życia nie odebrała zostałam skrzywdzona przez społeczeństwo wierzę w sprawiedliwość BOG widzi jak ja cierpię płacze proszę BOGA OJCZE ześlij mi ukojenie jeżeli nawet był ktoś w depresji trzeba było z kimś porozmawiac nawet z naszym OJCEM inaczej by to skończyło się czy to ten sąsiad mógł podpalić mieszkanie prawda wyjdzie na pewno ci co innych dręczą doprowadzają do ostateczności kara ich nie minie czy wcześniej później zapłacą karma wraca słyszałam słyszałam że to było celowe podpalenie kto to zrobił ma ciężki grzech pomimo niektórzy chorują na depresję to nie żadne wytłumaczenie ile osób ucierpiało strach z takim sąsiadem mieszkać mieszkałam na ul 3go Mają sąsiad rzucił papierosa w piwnicy z piwnicy wydobywał dym się miałam trzy pieski Kruszynka przed 22podeszla do okna ja się zorientowałam natychmiast zadzwoniłam do sąsiada natychmiast zadzwonił po straż pożarna gdyby nie mój piesek niewiem czym by to skończyło się kto wierzy w BOGA prosi opiekuj OJCZE mną się moimi zwierzętami jestem spokojna żyje pomimo cierpię ale myślę pozytywnie

Reklama