- Rzeszów. Spotkanie premiera Donalda Tuska z Emmanuelem Macronem, Friedrichem Merzem i Keirem Starmerem. Kierunek: Kijów – poinformował na platformie X szef polskiego rządu, publikując zdjęcie ze spotkania.
W tym samym czasie w sieci pojawiło się wspólne oświadczenie przywódców, którzy potwierdzili, że udają się do stolicy Ukrainy, aby zademonstrować swoje "niezachwiane" poparcie dla tego kraju. Co ciekawe, w oświadczeniu znalazł się również apel do Rosji, nawiązujący do niedawnych słów byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.
- Potwierdzamy nasze poparcie dla apeli prezydenta Trumpa o zawarcie porozumienia pokojowego i wzywamy Rosję, aby zaprzestała jego blokowania. Razem ze Stanami Zjednoczonymi wzywamy Rosję do zaakceptowania całkowitego i bezwarunkowego 30-dniowego zawieszenia broni, aby umożliwić rozmowy na rzecz sprawiedliwego i trwałego pokoju – czytamy w oświadczeniu.
Z Rzeszowa do Kijowa
Wizyta w Kijowie ma być symbolicznym gestem wsparcia dla Ukrainy. Politycy planują oddać hołd "obrońcom Ukrainy zabitym i rannym w tej wojnie prowadzonej przez Rosję, na Majdanie, gdzie powiewają flagi upamiętniające te ofiary".
Przywódcy zadeklarowali, że ich wsparcie dla Ukrainy będzie się zwiększać, a presja na "rosyjską machinę wojenną" będzie narastać, dopóki Moskwa nie zgodzi się na trwałe zawieszenie broni. Ich zdaniem, sobotnia wizyta ma "historyczne" znaczenie.
W Kijowie Macron, Merz, Starmer i Tusk spotkają się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i wezmą udział w zdalnym spotkaniu z pozostałymi przywódcami "koalicji chętnych", czyli państw gotowych udzielić Ukrainie "gwarancji bezpieczeństwa".
"Koalicja chętnych" powstała z inicjatywy Keira Starmera 2 marca br. w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy, zapewnienia jej stałego dostępu do broni oraz podejmowania działań zmierzających do zakończenia wojny. Należą do niej 33 państwa, głównie europejskie, a także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. W skład koalicji nie weszły m.in. USA, niektóre państwa bałkańskie, Węgry oraz Słowacja.
W czwartek Donald Trump ponownie wezwał do 30-dniowego bezwarunkowego zawieszenia broni, grożąc sankcjami za nieuszanowanie rozejmu. Zapowiedział jednocześnie, że pozostanie zaangażowany w rozmowy pokojowe razem z Europejczykami.
Napisz komentarz
Komentarze