Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama APDOMI - Zamieszkaj jak lubisz!
piątek, 2 maja 2025 21:34
WAŻNE

Wątpliwości nad dobroczynnością. Czy zbiórki pana Tomasza z Rzeszowa trafiły do potrzebujących?

Podziel się
Oceń

Od lat znany na całym Podkarpaciu pan Tomasz, obecnie mieszkający w Łańcucie, cieszył się reputacją oddanego społecznika. Jego inicjatywy charytatywne skierowane były do szerokiego grona potrzebujących: domów dziecka, stowarzyszeń, osób chorych i bezdomnych, samotnych matek, seniorów.
Wątpliwości nad dobroczynnością. Czy zbiórki pana Tomasza z Rzeszowa trafiły do potrzebujących?

Źródło: archiwum prywatne Tomasza F./Facebook

Angażował się również w akcję "Zawieszone obiady", a jego profile w mediach społecznościowych regularnie informowały o kolejnych zbiórkach, często zakładanych przez niego na popularnych platformach pomocowych.

Jednak w ostatnim czasie nad działalnością pana Tomasza zaczęły gromadzić się ciemne chmury. Coraz więcej osób publicznie wyraża poważne wątpliwości co do uczciwości i przejrzystości prowadzonych przez niego akcji. Sygnały te znajdują potwierdzenie w relacjach osób, które miały być beneficjentami zbiórek, a twierdzą, że nie otrzymały obiecanego wsparcia lub przekazane im środki były zaskakująco niskie w porównaniu do zebranych kwot.

Szczególny niepokój budzi zmiana w sposobie prowadzenia zbiórek. O ile wcześniej pan Tomasz korzystał z popularnych portali pomocowych, o tyle ostatnio coraz częściej na jego profilu, śledzonym przez ponad 28 tysięcy osób, pojawiały się apele o bezpośrednie wpłaty BLIK-iem na jego prywatny numer telefonu. Taki sposób zbierania funduszy utrudnia publiczną kontrolę nad przepływem środków i budzi zrozumiałe obawy o ich dalsze losy.

W sieci coraz głośniej internauci domagają się szczegółowych rozliczeń konkretnych akcji charytatywnych organizowanych przez pana Tomasza. Jednym z przykładów jest Stowarzyszenie Zupełne Dobro z Rzeszowa, które w swoim oświadczeniu publicznie zaznaczyło, że nie otrzymało obiecanych 9 tysięcy złotych ze zbiórki prowadzonej przez pana Tomasza na rzecz pana Pawła, osoby w kryzysie bezdomności. 

Zarząd stowarzyszenia podkreśla, że do dnia 30 kwietnia nie wpłynął żaden przelew, nie przekazano gotówki ani żadnej formy pomocy rzeczowej, mimo wcześniejszych zapewnień. Przedstawiciele stowarzyszenia dodają, że wcześniejsze zbiórki na ich rzecz były realizowane w formie rzeczowej.

Podobna sytuacja dotyczy Stowarzyszenia Rodzin „Otwarty Umysł” z Rzeszowa. W kwietniu pan Tomasz zorganizował zbiórkę na rzecz remontu pomieszczenia, które miało zostać dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Udało się zebrać 3320 zł, jednak, jak informuje osoba ze stowarzyszenia, do 30 kwietnia nie otrzymali oni żadnych pieniędzy. 

Wystosowane przez stowarzyszenie oświadczenie wyraża nadzieję na szybkie wyjaśnienie sytuacji i przekazanie zebranych funduszy zgodnie z ich przeznaczeniem, podkreślając jednocześnie potrzebę transparentności wobec darczyńców.

W obliczu narastających wątpliwości i konkretnych relacji poszkodowanych organizacji, sprawa działalności charytatywnej pana Tomasza budzi poważne pytania o uczciwość i odpowiedzialność w sferze pomocy potrzebującym. 

- Całą winę za wszystko ponoszę ja, moja sytuacja życiowa oraz problemy osobiste spowodowały zaległości w spłatach niektórych akcji. Przepraszam za to z całego serca - napisał pan Tomasz w mediach społecznościowych.

Brak przejrzystości w rozliczeniach i rozbieżności między deklarowanymi celami a faktycznym wsparciem stawiają pod znakiem zapytania dotychczasową reputację społecznika i podważają zaufanie do prowadzonych przez niego zbiórek. W tej sytuacji kluczowe staje się dogłębne wyjaśnienie zaistniałych niejasności i przedstawienie publicznego rozliczenia z przeprowadzonych akcji charytatywnych, aby przywrócić wiarę w ideę bezinteresownej pomocy.

Źródło: Nowiny24.pl

Komentarze